sobota, 27 listopada 2010

Zima po mongolsku.



Czapka dla małego dziecka. Uszyta z sześciu klinów, z dzianiny syntetycznej. Nauszniki zawiązywane na tasiemkę aksamitną. Ocieplenie z włókniny.


Zdobienia taśmą pasmanteryjną i białym futerkiem lisim oraz czarnym króliczym. Nie wiem czy teraz bym zastosowała futrzaki ale od lat były w rodzinie.



Pierwowzorem czapki była podobna wykonana z włóczki a później uszyta z białego materiału i zdobiona perełkami. Sama jednak nie wiem gdzie jest.





Było to jednak bardzo dawno temu...

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...