niedziela, 21 sierpnia 2011

Słońce w roli głównej.






Najbardziej ze wszystkich kolorów nie lubię żółtego. Jednak ta żywiczna kula mnie zauroczyła, choć czekała prawie rok.

Najpierw długo zbierałam do niej oprawę, później wykonywałam niezliczoną ilość kombinacji.
Efekt będzie widać jutro. Nie jestem z niego zadowolona i już też zostałam skrytykowana za niesymetryczną, nie symetrię.








Już nie pamiętam nazw tych kamyków, wiem, że agaty w tym kwadratowy spękany, nieregularna bryłka satynowa. oczywiście kule filcowe i szydełkowe. Do tego jablonexowe koraliki i  perełki oraz takie sfatygowane rodzinne. Na dokładkę dwa guziki, które mnie zauroczyły w pasmanterii. Ciekawe czy je znajdziecie.
Jeśli jeszcze coś poznacie, proszę o podpowiedź.




















Jutro całość.

6 komentarzy:

  1. Zapowiada się bardzo ciekawie:)Uwielbiam składanki z koralików z szuflady. Zatem do jutra:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja za żółcią też nie przepadam, bardzo rzadko używam i najczęściej wówczas są to cytryny - mają delikatny odcień i rozświetlają np naszyjnik czy bransoletkę. Czekam niecierpliwie na efekt końcowy, z chęcią zobaczę w jaki sposób odczarowałaś żółty. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako natura depresyjna, ostudziłam ją jesienią. Niestety nadchodzi, już czuję te krótsze dni.
    Jeśli chodzi o żółcienie wybieram nuty, które wpadają w pomarańczę. Chyba dlatego kula mnie upolowała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm... Czekam z ciekawością...
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja kocham żółć i słoneczne odcienie:-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Intrygująca składanka... ciekawa jestem całości. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...