Motywy zaczerpnięte z Burdy, drugi haft zawsze kojarzył mi się z ulubionym obrazem Van Gogha.
Haftowane krzyżykami na długowiecznej koszuli mojego ojca.
Jak widzicie nie jest to kanwa. Dziurki są ułożone w formie prostokątów, a nie kwadratów. Wzór jest co nieco zniekształcony (wydłużony).
Mam jakiś sentyment do tych hafcików, dlatego choć nie chodzę w tej koszuli, to jakoś nie mogę się z nią rozstać.