Pierwszy karczoch, z którego jestem naprawdę zadowolona.
Moje ulubione i muszę przyznać niepopularne zestawienie kolorów.
Na jednym blogów (przepraszam, ale nie pamiętam gdzie) znalazłam karczocha z ametystami i postanowiłam takowe podarować moim przyjaciółkom.
Do tej bombki dodałam mój ulubiony azuryt, który mimo wieczoru lśni na zdjęciu oraz kostkę żyłkowatego jaspisu. Na końcu maleńki koralik jablonexu.
Zdjęcia wykonane na przepięknej tegorocznej choince, dopiero co ustawionej, w której się zakochałam od pierwszego wejrzenia. Uroda naprawdę dużo kosztuje.
No cóż Boże Narodzenie jest raz w roku.
Szkoda tylko, że internet nie przewiduje przesyłu zapachów.