środa, 10 października 2012

Haft wstążeczkowy.

Trochę przewrotnie.
Jak dla mnie jesień wczesna to jeszcze do zaakceptowania, jednak zima to tylko śnieżna i tylko w święta.
Jak już trochę widać, sweter w barach wiosennych, choć ciepły.
Nie pamiętam ile go razy miałam na sobie, chyba jednej dłoni by starczyło, a ma już naście lat.
Haft jak widać wstążeczkowy, fajny, bo szybki i prosty. Jednak popełniłam go tylko raz.

11 komentarzy:

  1. Bardzo ładne te hafciki. Takich niestety nie widziałam. Bardzo ożywiają sweterek. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysł.Lubię takie zielenie.
    Może warto wrócić do haftu wstążeczkowego i coś zimowego popełnić.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucy dzięki, że zaglądasz do mnie. Ja niestety nie mogę Ci napisać ani jednego komentarza bo masz weryfikację obrazkową. Gratuluję pięknej pracy na wystawie.
      Jak będzie trochę czasu to na pewno do tego haftu powrócę.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Ale fajnie to wygląda... powiedz co z praniem? Jak ten haft to znosi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli włókno swetra na to pozwoli, możesz go prać nawet w pralce w 30 stopniach, jednak lepiej włóż w worek z siatki. To tylko mulina i wstążka syntetyczna.

      Usuń
  4. Piękne są hafty wstązeczkowe, Twój na tle zieleni ta wspaniale sie komponuje:-). To chyba żmudna bardzo robota?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, choć ja w zieleniach istnieję bardzo rzadko. Jest jeden z najprostszych i najszybszych haftów. Wykonałam go z książki dostępnej na rynku.

      Usuń
  5. Mamy podobny pogląd jeśli chodzi o jesien i zimę ;)
    Haft wstążeczkowy jest śliczny ale chyba trudny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj pisałam, że go lubię dlatego, iż szybki i łatwy.

      Usuń
  6. Dzięki Tobie pomalowałam wszystkie donice, a teraz kusisz fantastycznym haftem.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...