sobota, 17 listopada 2012

Na bursztynowym szlaku.


Bardzo popularny wzór naszyjnika.
Jedyna różnica to, że nie użyłam sznurka lnianego, tylko włóczkę lnianą z wiskozą.
Jak widać trochę nawlekania, owijania i szydełka.



11 komentarzy:

  1. Cudny! =D
    Pozdrawiam cieplutko =}

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie ten wzor bardzo się podobal zawsze,i n ic się w tej kwestii nie zmienilo,super to wygląda n aludziu...:)
    Pozdrawiam cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny efekt:) Chciałam zrobić podobny metodą szydełkowo-łańcuszkową, ale wielkość dziurek w posiadanych bursztynach skutecznie mnie zniechęciła;) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też sukcesywnie zniechęcały te bursztynki przez całe lato. Jak już to pokonałam to, jedna z blogowiczek podpowiedziała mi, że wystarczy zanurzyć w roztopionym wosku (a ja nieinteligentna smarowałam lakierem). Stary człowiek, a jednak całe życie się uczy.
      Przez te perturbacje tak mnie wykończył, że wzięłam się za niego w listopadzie w sfinalizowałam w godzinę.

      Usuń
    2. Znaczy sznurek w wosku? Ale i tak jest za gruby, nawet ten najcieńszy szpagat mi w pierońskie dziurki nie włazi:( Jest opcja rozwiercania dziurek, ale do niej jeszcze nie dojrzałam;)

      Usuń
    3. Ja trochę porozwiercałam ręcznie, niektóre dziurki, niestety część bryłek się rozpadła. Trzeba by nawiązać kontakt z jakim złotnikiem trójmiejskim. Może Plastusia coś podpowie, ona stamtąd pochodzi.

      Usuń
  4. Uwielbiam surowy bursztyn. Ciekawie się komponuje z tym połyskliwym sznurkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że do mnie zajrzałaś.
      Ten sznurek to po prostu lniana włóczka z wiskozą. Też mi się spodobała.

      Usuń
  5. Bardzo Wam dziękuję za miłe komentarze.
    Jeszcze jednak nie miałam go na sobie.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...