Dwa pierwsze zdjęcia to taka mimikra z korkiem (tak to się chyba nazywa).
Ostatnio walczę z nowym aparatem, którego nie mam czasu rozgryźć.
Na końcu widać z czego powstał kwiatek.
Jest bardzo gruby z powodu kilkunastu warstw czesanek zastosowanych do jamy.
Miłek nie miał nic przeciwko temu, że się ze mną podzielił.