środa, 13 lutego 2013

Serce od serca.



Kilkadziesiąt lat temu otrzymałam wcale nie Walentynki i nie  w dowód miłości.
Samodzielnie wykonane przez darczyńcę.
Po tylu latach przypomniało mi się, że posiadam i cieszę się, że nie wyrzuciłam.
Żal mi tylko kory, mam nadzieję, że drzewo się zabliźniło i żyje do dzisiaj.

8 komentarzy:

  1. śliczne:) i z pewnością z "upadłego" drzewa :))))) Miłego walentego :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że upadłego. Źle mi się robi, gdyby miało być oskalpowane.

      Usuń
  2. Serduszko naprawdę urocze i oryginalne:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ważne dla Ciebie,skoro tyle lat przetrwało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne nie jest, jednak mi się podoba. Lubię otaczać się rzeczami uważanymi dla mnie za ciekawe. Dlatego ostało się, chociaż w szufladzie.

      Usuń
  4. No cóż nie oczekiwałam, że się spodoba, ale czemu nie miałaby pokazać go po latach światu.
    Dziękuję w imieniu serducha.
    Jeśli spotkam się z twórcą to mu powtórzę. Pewnie się ubawi, bo zapewne po 37 latach zapomniał o jego istnieniu.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...