Przedstawiam jak zmniejszyłam kapelusz za nie duże pieniądze,
z popularnego dyskontu z miłym owadem.
Jak dla mnie zatwardziałej letniej kapelusznicy,
okaz był za duży i nie praktyczny.
Obcięłam go wobec tego, tyle ile potrzebowałam.
Dla wzmocnienia i nie rozłażenia się utkanej rafii, przeszyłam ją wzdłuż ronda.
Jako lamówkę wykorzystałam wstążkę z tasiemki jaką był przewiązany kapelusz.
Jednak można zastosować normalną lamówkę i ładniejszą atłasową.
Najpierw przyszyłam lamówkę po lewej stronie.
Później po podłożeniu wzdłuż rantu.
Na pierwszym zdjęciu kapelusz przepasany jedwabnym szalem w wisienki.
To wersja letnia.
Na ostatnim zdjęciu przepasany chustką.
Wersja bardziej wizytowa.
Świetnie wygląda! Muszę się przyjrzeć mojemu słomczakowi z o wiele za dużym rondem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
ŚWIETNY!!! IDEALNY NA ROYAL ASCOT!!! :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Dobrze, że komuś się przyda moje doświadczanie eksperymentalne.
OdpowiedzUsuńZ tą światowością to trochę przesada.
Jednak dzisiaj bardzo się uśmiałam. Będą u fryzjera, i zabijając czas na kolorowym czasopiśmie. Trafiłam na swój kapelusz. Był na głowie tzw. celebrytki. Jak widać one też się ubierają w dyskontach.
Swietny sposob na kreatywny recykling !
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tym kapeluszem.Ciekawe rzeczy na twoim blogu prezentujesz! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńZapewne wyglądasz prześlicznie, a może wrzucisz fotkę!
OdpowiedzUsuńNo proszę, komu luksusy i wyścigi hihi;-))
OdpowiedzUsuń