Pierwsze i przedostatnie zdjęcia to wcześniej pokazywana taśma pasmanteryjna.
Sukienka lub jak ktoś woli kiecka fotografowana z fleszem lub bez.
Kolor rzeczywisty coś pomiędzy.
Na koniec guzik dołożony z sukienki po drugiej babci,
przedwojennej warszawskiej krawcowej.
Jednak jakiś niefotogeniczny, ale zapewniam piękny i ze szkła.
Odnośnie kiecki, to 100% wełny, czyli gryząca.