Wbrew temu co pokazuje zdjęcie, to nie jest przestronna sala.
Mój obiektyw powiększa.
Bardzo ciekawa ekspozycja ikon na walcu.
To co zwierała ta szklana szafa, zapierało dech w piersiach.
Robienie zdjęć przez szybę to istna mordęga.
Jednak tu odbił się film prezentowany na przeciwnej ścianie,
przedstawiający procesję przechodzącą z ikonami.
Brak naturalnego światła jest naturalne dla ikon.
Właściwie tylko w dużych miastach cerkwie są dobrze doświetlone przez duże okna.
Większość ikon pochodzi z małych drewnianych cerkwi,
których okna przypominały lufciki.
Kilkanaście z nich jest zgromadzonych w skansenie sanockim.
Ci co jeżdżą w Bieszczady i wschodnią Polskę, na pewno je widzieli.
Mimo, że aparat miałam ustawiony na "muzeum" i tak musiałam podciągać kolor w XnView,
bo zdjęcia były zbyt ciemne.
Dla ochrony ikon przed światłem,
po przejściu wycieczki wszytko się wygasza.
W korytarzu przed wejściem, wyświetla się, gdzie jest każdy ludzik z wycieczki,
aby nikt się nie zapodział z jakąś ikoną pod pachą.
Na ostatnim zdjęciu widać jak zwiedzający wręcz wchodzą z aparatami na siebie.