poniedziałek, 4 stycznia 2016

Baranica.


Dostałam baranicę, czyli czapę
 a właściwie tylko skórę barana uszytą w formie czapy.
Dostałam też sweterek nikomu niepotrzebny z golfem.
Czapa z jednej strony bardziej szarawa z drugiej strony mniej,
a po bokach kremowa.
Dodałam podszewkę i pozszywałam wszystko razem.
Dodałam też guziczek oczywiście firmowy z szarotką.



Tak wyglądała w trakcie suszenia, bo uprałam ją o zgrozo, i odwirowałam,
 w pralce, na programie dla wełny.
Pięknie się wysuszyła jak widać na słoju i jest mięciutka.


Poniżej na ludziu, czyli na mnie w totalny jak ostatnio mróz.


Nie przepuszcza wiatru i grzeje.
Więcej zdjęć możecie pooglądać TUTAJ.

7 komentarzy:

  1. A to to takie kudłate cudeńko, widać że cieplutkie w sam raz na obecna porę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna Ci wyszła:) Masz niepowtarzalną czapuchę

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale czapa! Na zimę idealna! Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna czapka na mroźne dni:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Czapek za bardzo nie lubię nosić
    ale gdy na dworze -17 nie miałam
    wyjścia hihihi - noszę a jak :P
    pozDrawiaM ciepło w te mrozy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj teraz przydałaby sie taka ciepła czapka!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...