środa, 8 listopada 2017

Fioletowa marchew.


Po raz pierwszy mogłam zakupić.


Nie miałam pojęcia co z niej wykonać.
Zdecydowałam się na połączenie z imbirem, kurkumą i cytryną.


Nie wiem dlaczego ale zdjęcia iskrzyły w miedzianym rondlu.


Po skarmelizowaniu na maśle poddusiłam w winie.
Zdjęcia fatalne bo telefoniczne i bez słońca.

Podobno marchew pochodzi z Azji i pierwsza przypominała tą filoetową.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...