Batik nie dał się wykonać normalnym sposobem farbowania, dlatego kolory trzeba było nakładać małymi partiami ręcznie. Na tak małych powierzchniach bardzo łatwo o rozlanie. Z powodu braku czasu musiałam suszyć wosk i farbę na kaloryferze, co spowodowało następne utrudnienia i błędy wykonawcze.
Ogólnie jestem zadowolona. Jednak tak batik jak i filc są nieprzewidywalne. Wada czy zaleta, zależy jak to rozpatrywać.
Listopadowe zdjęcia, na których próbowałam złapać choć trochę słońca jeszcze bardziej "wyburzają" batikowe pastele.
Komentarze pozostawiam Wam.
Jestem na wielkie TAK - podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńniesamowity ^^ niezwykle mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńwyszlo Ci przecudnie
OdpowiedzUsuńBatik, obcy mi temat praktycznie, ale Twoje dzieło już w zarodku zachwyca:)
OdpowiedzUsuń