Od długiego czasu nic nie szyłam.
Brak czasu i chęci.
Jednak ta indyjska mandala,
zachęciła mnie do popełnienia drugich szarawarów.
Kroiłam bez szablonu, właściwie na oko.
Materiał jest złożony na lewo,
dlatego kolory wydają się wypłowiałe.
Najtrudniejsze było dokładnie sparowanie wzoru,
tak aby idealnie zeszły się po zszyciu.
Podkrój w pasie wykroiłam do połowy,
aby było równo,
po prostu przykryłam połową i symetrycznie wycięłam drugą stronę.
Nacięłam po skosie nogawki.
jednak później pogłębiłam kąt.
Szyło się szybko.
U góry i przy nogawkach wszyłam tunele na gumki.
W pasie zastosowałam podwójny tunel.
Jedna z gumek jest wiązana, aby obwód był regulowany.