piątek, 8 lipca 2016

Wielki błękit.


To powód mojej niebytności.
Najpierw poszukiwanie paneli.
Niestety jedyne pasujące, czyli "Jeans", miały "0" sprzedawalności, więc wycofali ze sprzedaży.
Po miesiącu poszukiwań i nie powiem jakich epitetów, zdecydowałam się na "Cynk".
Niebawem zobaczycie je w formie tła, jednak mój przyjaciel najlepiej je zdefiniował: 
"ale paneli to nie wymienialiście"?
Mają zdecydowaną zaletę nad innymi, są tak zniszczone w wirtualu, 
że nie widać, jak sami im coś zafundujecie.
Poza nami wszyscy są zniesmaczeni.


Powyżej stan gdy w jednym pokoju muszą zmieścić się dwa inne.
Jak widać na pierwszym zdjęciu chwilowo odpoczywam, 
co ostatnio zdarza mi się rzadko. 
Myślę, że przeniosłam już tonę i nie wiem ile jeszcze.


Miłek próbuje się odnaleźć w nowej rzeczywistości.
Jednak gdzie tu kotowate terytorium?
Najgorzej jak gatunek ludzki śpi na podłodze, to już w kociej głowie się nie mieści
 i nie będzie tam z nimi spał.
Na szczęście od tygodnia kupili kotu nowe łoże, to i ludzie mogą w nim spać.
Więcej zdjęć jak kot widzi remont totalny na blogu zdjęciowym.
Mogę tylko pokazywać jak realizuję się w malowaniu wnętrz, więc następne posty nieciekawe.
Jedynie czego nie polecam to skręcanie mebli z IKEA.
Mimo, że mam tam wysoko ustawioną rodzinę, totalnie nie polecam skręcania większych gabarytów.
Jednak nie stać mnie na wywalenie tysiaka, więc skręcamy i się pienimy
 i ... nie będę pisać co jeszcze.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...