Na zakończenie lata.
Niedługo to tylko wspomnienie.
Sweter dało mi dziecię, bo się popruł pod szyją.
Był całkiem dobry, więc zakamuflowałam defekt haftem,
tzw. zakopiańskim.
Cały efekt w cieniowanej nitce.
Tak oto trafił mi się, jako jeden z nielicznym u mnie w zielonym kolorze.