sobota, 25 kwietnia 2020

Biżuteria personalizowana czyli lecznicze działanie kamieni.


Nowa wersja z przed kilku lat.
Kamienie zostały oczyszczone,
karabińczyki wymienione.
Niektóre przybyły, innych ubyło.


Kryształ górski jako pierwszy w kolejności.
Działa oczyszczająco, usuwa nieczystości psychiczne i pozostałości
z pola energii przenikającej ciało ludzkie,
porządkuje i ponownie ogniskuje działania w obrębie ciała,
umysłu i ducha w kierunku szlachetnych celów.
Sprzyja skupieniu i ogniskowaniu na celu,
wzmacnia myśli, które zostały na niego skierowane.


Granat, ten maleńki, czerwonawy.
Stymuluje żywotność i ciepło organizmu, poprawia krążenie krwi
i sprzyja pozytywnym odczuciom i miłości.
Prowadzi do ustalenia równowagi między uczuciami
a poczuciem rzeczywistości, między umysłem a ciałem.


Hematyt- żółwik.
Oczyszcza krew i poprawia krwiobieg,
ogrzewa organizm i dodaje mu energii.
Otwiera umysł na bardziej wrażliwe postrzeganie świata duchowego,
łączy  z ziemią ośrodki ciała w teraźniejszości.
Działa jako talizman strzegąc przed negatywnymi wpływami.


Niebieski chalcedon-kostka.
Łagodzi problemy krtani łącznie z bolesnością i kaszlem.
Działa jako środek łagodzący najgłębsze rany uczuciowe,
usuwa lęki nocne, przynosi spokój.
Poprawia działanie płuc,
usuwa dolegliwości związane z oddychaniem i stresem.


Niebieski agat- kula fasetowana.
Daje spokój i ukojenie umysłowi, pomaga się odprężyć ,
poprawia sen, usuwa lęki,
pomaga pokonać gniew i silne emocje.
Łagodzi stany zapalne i dolegliwości gardła.


Akwamaryn - bryłka.
Wspomaga organizm po przebytej chorobie, sprzyja regeneracji tkanek,
podtrzymuje działanie serca i układu krążenia.
Przywraca optymizm i chęć życia,
sprzyja uczuciu wdzięczności za dary.
Dobry kamień do usuwania stres ciała i umysłu.


Lapis lazuli- ciemnoniebieska, matowa kulka.
Kamień królewski.
Pobudza wyższe czakry.
Przynosi świadomość duszy i duchowego celu życia.
Przez domieszkę pirytu łączy z energią słoneczną.
Sprzyja odwadze i zapewnia pomyślność.
Łagodzi migreny i inne bóle głowy.


Czarny onyks- mała łezka.
Pomaga zrównoważyć potrzeby codzienności
 z koniecznością znalezienia odpoczynku i nowej inspiracji.
Sprzyja odnowie organizmu,
jeśli jest przeciążony nadmiernymi obowiązkami.
Sprzyja wyciszeniu i skupieniu w czasie rozmyślań.
Energetyzuje stopy i nogi.


Zielony fluoryt- maleńka kosteczka.
Delikatnie odbudowuje i ponownie otwiera czakrę serca.
Wspomaga po okresach stresu i smutku,
sprzyja nowemu wzrostowi i początkom.
Oczyszcza umysł i zachęca do twórczego myślenia
w zgodzie z najgłębszymi życzeniami serca.
Pomaga podejmować decyzje
w powiązaniu ze zrównoważonymi uczuciami
i wymaganiami praktycznymi.


Jak widać Litoterapia działa.

czwartek, 16 kwietnia 2020

Między Łowiczem a Peru.


Kupiłam rok temu w białostockiej galerii artystycznej,
coś co było zasłoną.


Wykonałam dwa cięcia i obszyłam zygzakiem.


                           Wyprułam nitki aby powstały frędzelki.


... i gotowe.


Powstało a' la łowickie ponczo,
tylko paski nie w tą stronę.

  
                   Czekało rok na focenie, aby trafić w koronawirusa.


Jak widać natura cierpi na brak wody.


Tylko tarniny kwitną na polach.
Trawa totalnie rachityczna i zeszłoroczna.

wtorek, 14 kwietnia 2020

Filtr a'la hepa do maseczki.


Filtry mają kilkanaście lat 
i wreszcie doczekały praktycznego zastosowania,
choć w zupełnie nietypowej formie.


Wykonanie:
Pierwsze zgięcie wykonujemy na około 1cm.

Zbieżność z epidemią jest przypadkowa.
Książkę czytam od listopada,
gdy u nas o wirusie nikt nic nie wiedział.
Była pod ręką i posłużyła jako miejsce pracy.


Następnie otwieramy całość (nie otwierając pierwszego zgięcia)
i wykonujemy zgięcie dołączając dwie linie równoległe.


To samo wykonujemy po przeciwnej stronie.


Następnie otwieramy jedną stronę i cm od rogów
wykonujemy zgięcie lecz nie do końca.


To samo wykonujemy po przeciwnej stronie.
W tym momencie filtr jest gotowy.
Zajmuje to 40 sekund.


Do przechowywania składamy filtr i umieszczamy w plastikowym woreczku strunowym, mając go zawsze pod ręką.
Na to zakładamy dopiero maseczkę bawełnianą.
Podobno dobre zabezpieczenie dają dopiero 3 filtry jednocześnie.


Tak wygląda druga strona złożenia.


To już na obiekcie, niestety nie ma co podziwiać.
Odkryłam, że w takim zestawieniu twarz w masce mniej paruje
 a filtr  nie przykleja się do ust i nosa.

Tutaj mój mało profesjonalny filmik.


Poniżej maska z ręcznika papierowego.

Ja robię dużo prostsze.


Wybierajcie dobre ręczniki.
Patrzcie pod światło, aby były jak najbardziej gęste.


Przód- tył. Maska złożona.


Wykonanie: 
Potrzebne trzy części ręcznika, 2 gumki recepturki i zszywacz.


Pojedynczą warstwę składam na cztery
i wkładam jako dodatkowy filtr, pomiędzy dwie warstwy.
Dwie warstwy nie oddzieram tylko składam na pół,
następnie tworzę harmonijkę, którą rozkładam symetrycznie
 i zszywam razem z recepturkami.


Oczywiście jednorazowa.

poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Jak zając pod miedzą.


Jak co roku wykonałam kartę,
jednak postanowiłam jej nie wysyłać.
Podobno listy obsiadają koronawirusy.
Nie chciałam narażać starszych ludzi na takie niebezpieczeństwo.


Dlatego zając się boi i siedzi pod miedzą.




Rodzina dostała życzenia telefoniczne.


Zająca z serwetki nakleiłam klejem do decoupage,
wcześniej pod spód dałam 
białą kartkę.

niedziela, 12 kwietnia 2020

Zdrowej Wielkanocy życzę.


Srebro oczyszcza i sterylizuje.


Może moje jajo przynajmniej intencjonalnie pomoże,
w końcu korony nie są z tego kruszcu.


Zdjęcia  robione w słońcu wschodnim bardziej służyły srebru,
niż te poniżej w zachodnim.


Moje złote i srebrne jajo jest wykonane z gęsich wydmuszek.



sobota, 11 kwietnia 2020

Złote jajo.



 Złote jajo- śpiewał o nim kiedyś Dżem.


Miałem kiedyś wielki dom
Piękny ogród otaczał go,
Gdzie co noc słychać było pawia krzyk
Jak zapowiedź losu,
Kiedy rankiem znajdowałem tam złote jajo
Wielkie, złote jajo.



Nie wiem sam, skąd wziął się tam.
Nigdy przedtem o tym nie myślałem
Bo i po co?
Kiedy miałem wielki kopiec złotych jaj
I przyjaciół wielu otaczało mnie
Nie byłem sam, o nie, nie byłem sam.



Pewnej nocy prysnął czar
Ptak nie znosił już złotych jaj
Trefne karty rozdał los,
Więc przegrałem partię z nim
A życie toczyło się dalej...


Ładnych kilka, długich lat
Minęło od tej nocy,
Której nigdy nie zapomnę mu
Której nigdy nie zapomnę mu..
Siedzę teraz sam w ogrodzie
Sam, wśród umarłych kwiatów
Nikt już nie, nikt już nie odwiedza mnie
Nikt już nie, nie odwiedza mnie.
Czasem tylko przyjdzie on...
Czasem tylko przyjdzie on, piękny...
Czasem tylko przyjdzie on, piękny, dumny
Jak to paw, jak to zwykle paw...




Na jednym z Waszych blogów zainteresowała mnie pisanka.
Tak przyszła inspiracja, z braku czasu jajo powstało na prędce.
Od razu skojarzyło mi się z piosenką.
Gdy przypomniałam sobie tekst, poskładały mi się klocki.
Los płata figle i jak pisze nasza noblistka usypia czujność.
Jajo w sam raz wpasowało się na obecną Wielkanoc.
Mimo wszystko wesołych świąt Wam życzę
przede wszystkim ZDROWYCH.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...