Oto środek kłębka, na który w pewnym momencie musiałam przewinąć motek,
bo włóczka była za sypka, i z niego spadała.
Barwy choć porażające zachwyciły mnie już na półce w sklepie.
Włóczka sprawiała wrażenie wściekłej w barwach.
Prezentuję metkę, choć mi się rozleciała.