niedziela, 10 grudnia 2017

Było sobie drzewo...


Jutro wyjaśnię co i jak.
Jednak jeśli chcecie poznać historię o poświęceniu się drzewa,
zachęcam do lektury książki Shela Silversteina.
To wysoce wzruszająca historia.






Pnia nie wydrążyłam i nie ponacinałam,
chyba czekał abym się nad nim zlitowała.
 

Najpierw było szorowanie, potem kilkukrotne  smarowanie oliwką.
Nie będzie też służył na rozpałkę, co było wcześniej planowane.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...