Pierwsza z cyklu-
Pierzasta, i moja ulubiona.
Poszarpana, roztrzepana, lekka i niezwykle delikatna w dotyku.
Filcowana na mokro z alpaki i wełny wielbłądziej. W trakcie filcowania odkryłam, że szorstka wełna wielbłądzia staje się pod wpływem wody niezwykle miękka.
Ozdób mało, żeby nie przedobrzyć: trzy piórka, jedna duża perła i miniaturowy koralik jablonex.
Wszystko w barwach natury i jesieni.