Najpierw było w moim wykonaniu usuwanie białej farby olejnej
za pomocą okropnie chemicznego preparatu a później opalarki.
Zapaprałam jeszcze latem cały balkon.
Niestety zlazły tylko większe kożuchy.
Później mąż jechał szlifierką, aż fornir zrobił się momentami łysy.
Oczywiście nie róbcie tego w mieszkaniu.
Jak widać zatwierdza główny inżynier.
Podczas wklejania szyby przydała się wcześniej pokazywana skrzyneczka jako obciążnik.
Chciałam też zachować oryginalne mosiężne zawiasy i udało się.
Na zdjęciach widać jeszcze wieszak. Jego nowe zastosowanie niebawem.
Malując farbą kokosową na ciemnym fornirze uzyskamy efekt lekko sinej bieli.