Kilka lat temu kupiłam w lumpeksie szmizjerkę w "zdechłym" beżu z cudownymi guzikami, zrobionymi z prawdziwych orzechów laskowych.
Wówczas też, dostałam kilka motków ciekawej włóczki od koleżanki z Niemiec (wówczas u nas trudno osiągalnej).
Tak powstał sweter, który zaprezentuję jutro.