Trochę detali, bo dzieje się tu bardzo dużo,
można powiedzieć, nawet za dużo.
Efekt zamierzony i dedykowany personalnie.
Chodziło o działanie.
Dość duży kafelek to próbnik paneli,
które kiedyś dostałam w ofercie.
Właściwie to on był pomysłem całości.
Powyżej obsydian tęczowy dość nieudolnie obszyty,
ale to mój pierwszy raz.
Niebawem objaśnię o co chodzi w tym tworze.
Przydały się zdekompletowane elementy biżuterii.
Tym razem sznurek robiłam na młynku, a nie laleczce dziewiarskiej,
co zaoszczędziło mnóstwo czasu.
Całość rusza się i dźwięczy.