Welurowy motylek usiadł na jedwabnej łące i pochwycił go filc.
Barwy słońca wydobyły z niego różne barwy od złocieni, żółcieni, różów, czerwieni, brązów i odrobiny zieleni. Każdy może dopatrzyć się swoich ulubionych barw.
Notabene.
Motylki wypatrzyłam dopiero po skończonym filcowaniu.
Wcześniej myślałam, że to tylko kwiatki. Teraz wiedzę, że to nie kwiatki, tylko listki.