Tak wyglądało od razu po nałożeniu.
Po wyschnięciu co trwa od 2 do 4 godzin. Należy wykruszyć.
Im dłużej tym będzie ciemniejsze.
Tu nastąpiło niemiłe rozczarowanie, bo choć trzymałam 4 godziny,
wyszło coś jakby piegi albo choroba wirusowa.
(myślałam, że takową posiadam),
bo ta moim zdaniem wygląda najciekawiej.
Ja posługiwałam się takim rożkiem.
Jednak nic mi z tego nie wyszło,
bo masa była za twarda i musiałam ją rozcieńczyć wodą,
a potem aplikować pędzelkiem.
Następny raz posłużę się strzykawką,
te które posiadałam w domu
miały za duży dziurki i pozostawiały zbyt grubą linię.
No cóż wygląda jak wygląda,
jednak pierwsze koty za płoty.