Jak widać kogucik był przewidziany na powłoczkę.
Przód stanowi wykonany przeze mnie filc.
Tył naturalna wełna zaadoptowana z bieżnika łowickiego.
Tu w wersji bez poduszki.
Ze skrawków filcu powstała kulka, która posłużyła jako zapięcie powłoczki.
Wykorzystałam też resztki kolorowego sznurka.
Oczywiście cześć filcowa z wełnianą, została zszyta na maszynie.
Kolejne etapy wykonania zamieściłam w zakładce Tutoriale.
Zapraszam do zaglądania.
Kolejne etapy wykonania zamieściłam w zakładce Tutoriale.
Zapraszam do zaglądania.
Zapomniałam bym dopisać, że kogut stał się latający,
dlatego, że z Polski poleciał do Curitiby, która znajduje się w Brazylii.
Curitiba jest stolicą stanu Pawana, który ma powierzchnię większą od Polski.
Coś się miało na rzeczy, bo Polacy mieszkający w Curitibie,
stanowią najliczniejszą Polonię w całej Brazylii.
Kogut był przeznaczony dla teściów mojej córki.
Podobno im się spodobał.