Listopad w pełnej krasie.
Czekam na nadejście wyłącznie astronomicznej zimy,
bo wówczas zacznie się wydłużać dzień i jednocześnie dobowa dawka światła.
Wszystko szaro- bure.
Nawet mój kot.
Żeby tak nie dołować, jednak widzicie, że czasem coś błyśnie.
Jutro ciąg dalszy szarzyzny, którą muszę przyznać w ubraniu preferuję.