sobota, 28 czerwca 2014

Szmaragdowa bransoletka.


Bransoletka powstała rok temu i jest z odzysku. 
Moja przyjaciółka dała mi ją w rozsypce i powiedziała, pewnie ci się przyda.
Początkowo elementy były po prostu w dwóch rzędach nawleczone na gumkę, która popękała.
Ponieważ tam mi się podobały szkiełka, uznałam, że zostaną ze mną.
Moja ręka jednak jest w obwodzie dziecięcym.
Dlatego zrobiłam cztery rzędy, co wygląda bardziej na bogato.
Tym razem nie nawlekałam na gumkę tylko wzięłam linkę metalową w barwie starego złota.
Co co było za mało w obwodzie połączyłam łańcuszkiem z konikiem na końcu, jako przywieszką.
Nigdy jej nie miałam na ręku, bo prawie nic nie mam w kolorze zielonym.
Jednak lubię na nią patrzeć, bo szkiełka są urokliwe,
a "złoto" udaje biżuterię Etrusków, która od zawsze mnie zachwyca.


W tak pięknych szafirowych barwach widziałam tylko Zalew Soliński 


i Błękitne Źródła koło Tomaszowa Mazowieckiego.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...