sobota, 22 czerwca 2019

Piórka indygo.


Pomysł nie mój tylko podpatrzony na Pintereście.


Zaadaptowałam znoszoną koszulę jeansową,
a właściwie jej rękaw.


Wyszyłam oś piórek łańcuszkiem, przeszywając obie warstwy razem.
Użyłam cieniowanego kordonka.


Wycięłam...


... i niestety kilka wieczorów prułam.
Na koniec trzeba wyczesać nitki i nożyczkami uformować kształtny obwód.


Teraz pióra fruwają w moich uszach.
Jak widać wierzch (łańcuszek) prezentuje się lepiej.
Bigle po prostu przeciągnęłam przez pierwsze oczko łańcuszka.


czwartek, 20 czerwca 2019

Darcie pierza.


Właściwie to prucie.






O tym co mi z tego wyszło i jak wykonywałam jutro.

środa, 19 czerwca 2019

Pierzaście.





Tak mi się pióra posypały.


sobota, 15 czerwca 2019

Szkatułka w stylu art nouveau.



Szkatułka od razu przyciągnęła moje oko.


Jak już pisałam wczoraj,wymagała odświeżenia.


Nóżki są urokliwe.



Błysk złota uwidocznia się zdecydowanie w słońcu.


Te zdjęcia robiłam w naturalnym świetle.


Żeliwo w środku było brzydkie, brudne i chropowate.
Po obsypaniu brokatem świeci się niczym sezam.


Szkatułkę uzyskałam  z tego samego źródła co chińską wazę,
którą prezentowałam miesiąc wcześniej.
Mam nadzieję, że dusze właścicieli nie ucierpiały na tej zmianie.


TUTAJ znalazłam podobny okaz.

piątek, 14 czerwca 2019

Nie wszystko złoto co się świeci.


Aby uzyskać powyższy efekt potrzebne były.


 Zakupiłam w popularnym markecie budowlanym.
Brokat nawet z przeceny.
Mam jeszcze srebrny może się do czegoś przyda,
jest miałki niczym piasek z Sahary.


Sypałam bezpośrednio na jeszcze mokrą farbę.



Po wyschnięciu wykonałam drobną przecierkę.


Jak widać są minimalne bąbelki po tamponowaniu.


Jednak nie chciałam więcej koloru i lśnienia jak naturalne złoto.


Od spodu podobnie.


Szkatułka po oczyszczeniu wyglądała bardziej rasowo.
Jakby nie było to żeliwo.


Jednak widoczne były odpryski.
Wnętrze, na które długo nie miałam pomysłu,
 dzięki brokatowi przeszło moje oczekiwania.


Aż się zdziwiłam, bo nie przepadam za złotem.
Jutro w całości.

poniedziałek, 10 czerwca 2019

Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.


To moje pierzaste sandałki.


Przydałaby się lepsza modelka,
ale nie było w pobliżu.

niedziela, 9 czerwca 2019

Jak zrobić sandałki w piórka.


Marzyły mi się takie sandałki,
niestety nieosiągalne finansowo.


Kupiłam sobie "bardziej ekologiczne"
o 20 razy tańsze w popularnej firmie na trzy litery.


Wyciągnęłam udające stare złoto i niekoniecznie skórzane kawałki.


Ponacinałam w piórka.


Poprzyklejałam klejem do butów, tylko po środku piórek.


 Klamerki do bielizny przydały się jak ulał.


 Zachodzące słońce wzmocniło złote barwy.


 Sandałki gotowe, jak światło się pokaże to będą na ludziu.




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...