Zamówienie obcjowało coś pomiędzy zabawką a poduszeczką.
Najpierw projekt.
Wycięcie sylwety do wykroju.
Podział elementów.
Przeszycie linii igieł.
Wyprucie.
Na igły wykorzystałam mopa (oczywiście nowego)
w tym wyprute sznurki szenilowe, które przyszyłam ściegiem zygzak.
Aplikowanie oka i przyszczka, przyszycie nosa.
Już gotowy.
Po spodniej stronie gładki, aby maleństwu nic się nie odciskało na twarzy.
Orzeszki do prania, bez chemii.
Wystarczy wrzucić garść do woreczka i do pralki.