O Sperlingu dowiedziałam się, że był jednym z pięciu przedwojennych producentów wag w Polsce.
Fabryka mieściła się w Warszawie.
W necie odnajdziecie wiele świetnie zachowanych wag, najczęściej były w czarnej barwie.
Dodatkowo miały miedziane lub z mosiądzu zdobienia.
Moja była w stanie agonalnym, całą przeżarta rdzą, której nie udało mi się ostatecznie zdrapać.
Ponieważ nie chciałam jej umalowanej, udało mi się zakupić nieco taniej.
Jest niebieska bo miała pasować do mojej kuchni.
Obecnie waga ma dwie odsłony.
Na zdjęciu powyżej popaprana białą farbą (bo to nie przecierka).
Ta druga niepopaprana bardziej podoba się mojemu mężowi.
Dlatego kompromis.
Tak wygląda bez lampy.
Tak wyglądała po pierwszej kąpieli.
Ktoś też lubował się w niebieskościach.
A tu trochę zabaw zdjęciowych.
cudny kuchenny dodatek :-)
OdpowiedzUsuńcudny kuchenny dodatek :-)
OdpowiedzUsuńświetna uwielbiam takie starocia :))
OdpowiedzUsuńfajny zabytek....jeszcze Ci tych talerzyków brakuje....
OdpowiedzUsuńtakie wagi najtaniej kupuje się na złomie, ja mam ich z 10, wszystkie przerzarte rdzą, ale to cały ich urok, stoją na nich ceramiczne doniczki z kwiatami :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Ja na złomie nigdy nie widziałam. Może lepiej bo miałbym ich pewnie kilka.
OdpowiedzUsuńAle druga może też będzie moja.
Talerzyki i odważniki też.
Dzięki za zainteresowanie.
Ale piękna! Fajnie sobie poradziłaś, mnie bardziej odpowiada ta strona potraktowana białą farbą, ale to już takie moje zwichrowanie;) Świetna robota, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBulma mnie też ta potraktowana się bardziej podoba. Chyba będzie stała tydzień w jedną i tydzień w drugą.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
Taka staroć to frajda.
OdpowiedzUsuńMam szalkową wagę - dostałam w spadku po mamie.Do mojej mam sentyment a Twoja ma duszę.Do tego fantastycznie odnowiłaś. Gratuluję i pozdrawiam
piękna ^^
OdpowiedzUsuńWidzę po komentarzach, że nie wiecie co znaczy pojęcie "stare wagi". Dla rozszerzenia tematu polecam zajrzeć na mojego bloga z moimi wagami: http://radialampowe.blogspot.com/search?q=wagi
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Andrzej