Ale fantazja, tyle kombinacji w jednym ściegu:-)). Długo Ci zeszło na tym projekcie? Z serca podziwiam tą prace, ponieważ ja osobiście na druty ma alergię;-))).
Oj jej, ile znów roboty!! Piękna ta czapunia!! Strasznie żałuje że nie z moją "piękną" urodą takie czapeczki nosić :(( - dawno by se taką zrobiła - bo mi strasznie podoba się ten styl!! Pozdrawiam.N
Nie pamiętam czy długo mi zeszło, bo dawno robiłam. Myślę, że przez jeden dzień z przerwami udałoby się. Odrabiałam ją z czapki koleżanki, która dostała ją z Peru. Ja też nie mogę w tej czapce chodzić bo dla mnie za cienka. Muszę mieć bardzo grube czapy, dobrze osłaniające uszy. Dziękuję za wszystkie pochwały. Ja na druty nie mam alergii, ale jakoś ostatnio mnie nie zachęcają, tyle tego przerobiłam.
Ale feeria kolorów. Śliczna czapka.
OdpowiedzUsuńNo to teraz pan premier nie musi lecieć do Peru, by czapkę dostać... ;) Kolorowa, nie ma co! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna czapka, w takiej nie można mieć złego nastroju!
OdpowiedzUsuńAle fantazja, tyle kombinacji w jednym ściegu:-)).
OdpowiedzUsuńDługo Ci zeszło na tym projekcie?
Z serca podziwiam tą prace, ponieważ ja osobiście na druty ma alergię;-))).
Oj jej, ile znów roboty!! Piękna ta czapunia!! Strasznie żałuje że nie z moją "piękną" urodą takie czapeczki nosić :(( - dawno by se taką zrobiła - bo mi strasznie podoba się ten styl!! Pozdrawiam.N
OdpowiedzUsuńNie pamiętam czy długo mi zeszło, bo dawno robiłam. Myślę, że przez jeden dzień z przerwami udałoby się. Odrabiałam ją z czapki koleżanki, która dostała ją z Peru. Ja też nie mogę w tej czapce chodzić bo dla mnie za cienka. Muszę mieć bardzo grube czapy, dobrze osłaniające uszy.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie pochwały. Ja na druty nie mam alergii, ale jakoś ostatnio mnie nie zachęcają, tyle tego przerobiłam.
O szalona!! Swietna ta czapa!!
OdpowiedzUsuń