Wczoraj w pięknym niedzielnym poranku mogłam obfocić to, co obecnie drutuję.
Kiedy będzie finał nie mogę bliżej określić.
Zainspirowało mnie dzieło hiszpańskiej Rosali,
która jest mistrzynią w tej materii.
Bardzo mi żal żegnać, ten ostatni miesiąc lata.
Będzie coś pięknego. Cudna ta włóczka
OdpowiedzUsuńPiękne kolory. Zazdroszczę umiejętności robienia na drutach bo to poza moimi możliwościami :)
OdpowiedzUsuńach cudo i te kolory bajeczne pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńhmm... co to będzie? ;-) Już nie mogę się doczekać finału:-)
OdpowiedzUsuńZapowiada się niezwykle atrakcyjnie:)
OdpowiedzUsuńCokolwiek by to nie było, kolory ma przecudne ! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńświetna wełenka , bardzo lubię takie kolorowe przejścia, dają ciekawy efekt na wyrobie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Piękne jesienne barwy otulić się takim swetrem -marzenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tyle komentarzy to ja chyba nigdy nie otrzymałam. Dzięki.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie zrobione, a tu same superlatywy.
Tak jak piszecie, włóczka mięciutka, ale jak to moher nieco gryzie. Ja lubię jak gryzie, bo grzeje. Jak leży na kolankach, to działa jak ocieplacz i można jednocześnie pogodzić przyjemne z pożytecznym. Nie przepadam, za robieniem jerseyu, bo nudny, ale przynajmniej nie trzeba patrzeć, co się robi i odpoczywać bez okularów.
Później będzie trochę trudniej, bo dołączy się ażur i trzeba będzie liczyć. Jednak to trochę potrwa.
Do czego to doszło, żebym się tak rozwodziła nad kawałeczkiem robótki.
Pozdrówki dla wszystkich.
Piękne kolory. W sam raz na jesienne szare dni. Cokolwiem z tego wyjdzie bedzie zadawać szyku. Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńJak wrzosowisko! Cudowne kolory!
OdpowiedzUsuńPrzytulnie wygląda, świetne kolorki!
OdpowiedzUsuńprzepiękny kolor i wzór
OdpowiedzUsuńKolorki są fantastyczne :) wspaniale się komponują :)
OdpowiedzUsuń