Czyli można wierzyć w cuda lub w oddziaływanie.
W każdym bądź razie wiara czyni cuda.
Poza tym jest oszczędność na lekarstwach i brak skutków ubocznych.
Jak widać na zdjęciach moje poczynania wire wrapping,
przypominają raczej eksponaty wykopaliskowe (z całym szacunkiem dla ich twórców)
i polegają głównie na owijaniu.
Nie lubię drucików bo mam pokancerowane ręce i nie widzę tych miniaturek.
Oczywiście wszystko z miedzi.
Długo mnie nie było z różnych powodów.
Ostatnio bardzo mnie wkurzały i odstraszały wyskakujące okna reklam.
Dosłownie zalepiały mi ekran.
Musiałam szukać pomocy informatyków.
Dzisiaj necik działa jak trzeba i mam nadzieję, że tak będzie dalej.
Coś jeszcze stworzyłam w te upały, poza sprzątaniem (niebawem pokażę)
a teraz hajda na wakacje.
No to milutkich wakacji:-))))
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńSliczności
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
UsuńMiedź jest fajna :)
OdpowiedzUsuń