To kultywowanie kosztuje. Podsłuchałam rozmowę na ulicy. Jedna wystrojona pani powiedziała, że wygląda owszem, choć już nie może oddychać. Najcięższy chyba w Polsce ludowy strój to łowicki (30 kg czystej wełny). Dobrze, że w Boże Ciało nie było upałów, choć w słońcu też nie było lekko, a na niebie ani jednej chmurki.
cudne stroje- szczególnie ta maleńka dziewczynka z pierwszego zdjęcia zachwyca!
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńTych maleńkich jest całkiem sporo na moim drugim blogu (kliknij łabądki na pasku bocznym lub link TUTAJ w nowszym poście).
Przepiękne stroje, kolory, wzory !!!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście oczy trudno oderwać. Zapraszam na mój blog zdjęciowy (łabądki na pasku bocznym).
UsuńPozdrówki.
Wspaniałe są te ludzkie pasje, kultywowanie, trwanie. Ileż to wymaga pracy.
OdpowiedzUsuńTo kultywowanie kosztuje. Podsłuchałam rozmowę na ulicy. Jedna wystrojona pani powiedziała, że wygląda owszem, choć już nie może oddychać. Najcięższy chyba w Polsce ludowy strój to łowicki (30 kg czystej wełny). Dobrze, że w Boże Ciało nie było upałów, choć w słońcu też nie było lekko, a na niebie ani jednej chmurki.
UsuńZachwycające, podziwiam osoby, które tworzą te małe dzieła sztuki....Wykonanie jest mistrzowskie.
OdpowiedzUsuńStroje łowickie to jedne z najpiękniejszych w naszym kraju. Uwielbiam, choć wyobrażam sobie, jak ciężki to musi być strój do noszenia. :)
OdpowiedzUsuń