Pomysł nie mój, jednak zestawie włóczek nie typowe
i robione na innym rozmiarze drutów.
Jak widzicie, zastosowanie wielorakie.
Moher w ogóle nie gryzący, może dlatego, że włoski?
Szkoda tylko, że listopadowa pogoda nie dała wydobyć pięknego koloru i połysku włóczek,
widać je jedynie w motkach, wówczas jeszcze świeciło słońce.
Coś fantastycznego od wykonania po sam kolorek
OdpowiedzUsuńWyszło wspaniale! I kolorystyka taka piękna...
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Cudnie wyszło, cieplutko od samego patrzenia:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Dzięki. Dzisiaj miał pierwsze wyjście. Miły, ciepły, super otulisty.
OdpowiedzUsuńCzuje się jego miekkość i delikatność. Piękny kolor. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo śliczny oryginalny ocieplacz !Sprawia wrażenie bardzo mięciutkiego i delikatnego ! Pewnie 'na ludziu' daje fajny artystyczny look... czy będzie taka sesja bo aż chciałoby się zobaczyć jak leży ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJest niezwykle miękki nie gryzący i delikatny. Jednak ludź musi się zastanowić czy jego nie łabędzia i już podstarzała szyja nadaje się do zdjęć. Drugi dzień jednak w nim paraduje i jest bardzo szczęśliwy, że go wykonał. Choć sam nie wpadł na projekt tylko go zaadaptował.
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny. Pozdrówki.
Super pod każdym względem , włóczki , kolor i te sznurki do ściągania ... no bomba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Świetny pomysł, tak uniwersalny:-)))
OdpowiedzUsuń