Na szczęście i dla jubilatki.
Czterolistna koniczynka o smaku agrestowym. Podana na talerzu cytrynowej galaretki, ze skąpanymi jagodami w otoczeniu melisy.
Wokół na naturalnej śmietanie, prażony sezam z płatkami migdałów.
Świeca ręcznie rzeźbiona o zapachu bambusa.
Całość lekka i puszysta, rześka w smaku i zapachu.
Szybko zjedzona.
Mmmmm... smakowicie wyglądające szczęście ;-) Jak widać szczęście gwarantowane pod warunkiem szybkiego zmuchnięcia świeczki zjednoczesnym pomyśleniem życzenia i natychmiastowym połknięciem koniczynki!
OdpowiedzUsuńMniam... ślinka cieknie :) Fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńTak też było (życzenia, dmuchanie, połknięcie i świeczka na pamiątkę), czy się spełnią, zobaczymy.
OdpowiedzUsuńSmakowite pozdrowienia.
Wow...ale rarytas !Świetnie wygląda ,paluszki lizać :)
OdpowiedzUsuńO mamo! tak mi ślinianki pracują że hej! a już o wrażeniach wzrokowych nie wspomnę! cudo!
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochwały.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście został zjedzony błyskawicznie. Miałam życzenie na rocznicę i to mocno okrągłą, zrobić sobie dokładnie taki jak widać na zdjęciach. Przepis bardzo prosty. Mogę podać zainteresowanym. Proszę pisać na mój e-mail.