Przez ostatni tydzień zajmowałam się pisaniem ikon a właściwie przygotowaniem deski do pisania.
Praca nieskończona i długo trzeba będzie czekać na jej sfinalizowanie.
Przedstawiam prace Pauliny Ćiąćki, która prowadziła warsztaty i bardzo jej dziękuję za czas, który mi poświęciła. Niestety zdjęcia ikon robi się bardzo trudno, złoto w obiektywie zachowuje się nieprzewidywalnie. Dlatego mimo pięknego słońca ikony wyszły nie tak piękne jak w naturze.
O pisaniu ikon możecie więcej przeczytać na blogu Pauliny.
Lubie taką sztuke. Jest w niej bardzo dużo ze średniowiecza. Mysle że to jedna z nielicznych sztuk malarskich która nic prawie się nie zmieniła od czasów jej powstania to jest od V w. Choć mówią że ta sztuka istniała jóż w czasach apostolskich. No cóż bardzo lubie przeszłość. Bo jest pewniejsza niż patrzenie w przyszłość. A przeszłość to przede wszystkim Wspaniałe zamczyska, ruiny etc. Piękna sztuka rzeźbiarska jak i malarska.
OdpowiedzUsuńsuper my wlasnie na DKCH planujemy wystawe ikon i wyklad o ich pisaniu :)
OdpowiedzUsuńLubię ikony i bardzo chętnie zobaczę Twoją. Z tych, które teraz pokazujesz najbardziej podoba mi się ostatnia. U mnie teraz stoi deska przygotowana na Trójcę Św, ale już od pół roku nie mam czasu, aby zacząć ją pisać.
OdpowiedzUsuńpiekne ikony
OdpowiedzUsuńPodziwia, jestem "fanką"- jeśli można takiego słowa w ogóle w stosunku do ikon użyć. Uwielbiam, interesuję się i czytam. Tak mi zostało jeszcze z czasów studiów. :) Czekam z niecierpliwością na kolejne Twoje ikony. :)
OdpowiedzUsuńNurgulla, to nie moje ikony, tylko Pauliny, o której piszę. Ja przygotowałam i to też niekompletnie deskę. Jednak na finał musi poczekać.
UsuńTo wyjątkowa "technika", u mnie na Podlasiu są dwie szanowane szkoły pisania ikon. Co coś więcje niż święte obrazy, to modlitwa i medytacja...
OdpowiedzUsuńJa też czytałam artykuły i podziwiałam po wystawach i kościołach.
OdpowiedzUsuńWiem, że to modlitwa, zatem medytacja.
O szkole pisania może pomyślę, gdy będę miała trochę więcej czasu. Przydałoby się trochę wyciszenia i pobycia z samym sobą.
Póki co deska musi poczekać. Projekt już mam. Nie wiem czy tylko będę miała odwagę pokazać swoje "dzieło". Moją "twórczość" trudno mi nazwać artystyczną, raczej odtwórczą.