Wczoraj pisałam z czego powstało. Ponieważ przyklejałam na butapren (wówczas jedyny klej dostępny na rynku), pełno na nim bąbli.
Obecnie pokryłam gruntem na bazie wody, tym co używałam do pisanek.
Pod spodem też oklejone, to informacja dla ciekawych.
Świetne... bardzo mi się podoba... muszę odnaleźć stare atlasy z czasów PRL - u.
OdpowiedzUsuńJeśli jeszcze odnajdę mogę przesłać. Pozdrawiam.
UsuńDzięki za chęć pomocy, ja na pewno mam gdzieś stare atlasy, muszę je jedynie odnaleźć :-)
UsuńBardzo porządnie okleiłaś ze wszystkich stron:)
OdpowiedzUsuńWikol to chyba był, ale nikomu do głowy nie przychodziło używać go do celów dekoracyjnych:)
Siermiężne były te dawne lata, ale ja za to miałam wtedy 20 kg mniej, ech...
Pozdrawiam:)
Dzięki.
OdpowiedzUsuńWówczas nie przywiązywałam żadnej wagi do jakiegoś tam rękodzieła. Po prostu lubiłam to robić. Teraz gdy mam blog co rusz odnajduję różne rzeczy i cieszę się, że mogę coś pokazać i podpowiedzieć. W końcu nie ma po co tego chomikować. Jeśli inni chcą skorzystać, to proszę bardzo. Ja też uzyskuję wiele cennych wskazówek.
Odnośnie wikolu nie wiem czy dobrze wiąże z zardzewiałym metalem.
Kaprysiu, ja za czasów komunizmu miała 19 kg mniej. Najważniejsze to siebie akceptować. Każdy okres w życiu niesie jakieś piękno. Ważne, aby je odkryć.