Urzekło mnie szkliwo, choć po raz pierwszy zaświeciło do mnie o zmierzchu.
Każdy kawałek był inny, jednak udało mi się jakoś sparować.
Wykonane przy "świecach", może dlatego wytwór dość nietypowy, wynikający z kształtu materii i jej śladzie odciśniętym w gąbce.
Niesamowite efekty wizualne dojrzałam jednak o poranku. w nieśmiałych błyskach słońca.
Jutro sparowane.
Prawdziwie magiczne! Jak bajkowy klejnot!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Jeszcze nie miałam go na sobie.
UsuńPani Elu rzeczywiście wyszły pięknie - a ja tak długo nie miałam na nie pomysłu... no i proszę doczekały się. I pomysłu, i niezwykłego wykonania:) Gliniaki wplecione w len też mi się ogromnie podobają - i co więcej - takiego wplecenia ceramiki w len jeszcze nie widziałam - świetny ten naszyjnik ale jak już się miałam okazję przekonać na warsztatach kreatywność i pasja to jest to co mnie u Pani i pozostałych uczestniczek naszych zajęć prawdziwie urzekło:)
OdpowiedzUsuńAgata O.