Bieszczadzka inspiracja.
Sama sobie się dziwię, że ten kwiat mnie urzekł, bo nie lubię żółtego.
Kwiatek niesamowicie duży jak na przydrożny.
Jeśli chcecie więcej się o nim dowiedzieć
Kliknijcie TUTAJ .
Mój malunek to kombinacja różnych farb, past strukturalnych, wymierzonych w otoczaka wyłowionego z zalewu solińskiego.
W tym przypadku muszę stwierdzić, że wypadam na niekorzyść natury.
kwiatuszek wykonany przez Ciebie wyglada super :) ladniejszy od oryginalu :)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł z tym otoczakiem! Ślicznie go ozdobiłaś. Pozdrawiam, Agnieszka
OdpowiedzUsuńDziękuję, wykonałam go na prezent.
OdpowiedzUsuń