Wreszcie udało mi się sfinalizować ten naszyjnik.
W roli głównej mój ulubiony pasiak świętokrzyski.
Porównując z tym GIGANTEM to maleństwo.
Po wielu kombinacjach zdecydowałam się na bardzo minimalistyczną oprawę.
Tylko czarny kordonek i łezka onyksu na zapięcie.
Dwa oczka skracają lub wydłużają obwód.
Mam nadzieję, że będzie się podobał i przekaże swoją moc nowej właścicielce.
boski......
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wygląda ten wężowy oplot:)
OdpowiedzUsuńi nawet mój :)))) dziękuje Ci bardzo..od razu zawisł na mej szyi :)))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba.
UsuńWspaniała kreatywność, świetny naszyjnik.
OdpowiedzUsuń