Szyłam sama, całkowicie w rękach w identyczny sposób jak kożuch dla córki(patrz etykiety: kuferek Inusi). Skóra była znacznie miększa, więc szyło się łatwo i szybko. Potrzebny tylko naparstek. Dziękuję za to, że się Wam podoba, chodzę w niej przyszło 13 lat i trzyma się bardzo dobrze, oddycha a nie przepuszcza wiatru i deszczu. Ja tylko w takich "czołgowych" chodzę- jak to mój mąż mówi.
Extra :-)
OdpowiedzUsuńKiedyś takie nosiłam :-)
no fajna ta czapka. przydałaby mi się taka:)
OdpowiedzUsuńLubię takie czapki.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa ,,topie,, :)- wszak pilotki wracają do łask.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńSuper czapka,rzadko ostatnio takie widuje - a szkoda. Pozdrawiam.
Fajna:) Szyłaś sama?
OdpowiedzUsuńSzyłam sama, całkowicie w rękach w identyczny sposób jak kożuch dla córki(patrz etykiety: kuferek Inusi). Skóra była znacznie miększa, więc szyło się łatwo i szybko. Potrzebny tylko naparstek.
OdpowiedzUsuńDziękuję za to, że się Wam podoba, chodzę w niej przyszło 13 lat i trzyma się bardzo dobrze, oddycha a nie przepuszcza wiatru i deszczu.
Ja tylko w takich "czołgowych" chodzę- jak to mój mąż mówi.