Trudno mi było sobie odmówić takiej liczby zdjęć, tego słodkiego obuwia. Nawet jeszcze nie wiem czy pasują.
Robota niezmiernie trudna. Wyprofilować te miniaturki graniczy z cudem (posługiwałam się otoczakiem).
Widać niedoróbki (trzeba było podfilcowywać), wełna łączyła się różnie, bo nie miałam jednakowej czesanki w potrzebnych kolorach.
Cudne te butki :-)))
OdpowiedzUsuńI takie kolorowe ...
Ale słodkie buciczki:)I kolorowe jak tęcza:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, szczególnie te zakręcone czubki;-)
OdpowiedzUsuńTe skrzatowe maleństwa aż się proszą o sesję. Są super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tomaszowa
Naprawdę urocze:)
OdpowiedzUsuńButki śliczne, skrzat będzie zadowolony.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję. Jeszcze nie wiem czy skrzat jest zadowolony a właściwie jego mama i babcia.
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam zrobić takie butki.
Świetne robi je http://zavesfelt.blogspot.com/, sama ma takiego skrzata. Jednak nigdy nie odpowiedziała na żaden komentarz.
Są świetne i urocze bardzo:)
OdpowiedzUsuńgenialne!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSą genialne! :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na Candy w Skarbnicy Pomysłów
http://skarbnica-pomyslow.blogspot.com/2013/02/candy-zapoznawczo-przydasiowe.html :)