Kiedy to robiłam nie wiedziałam, że egipscy władcy cenili lapis lazuli tak jak ja.
Nie mam pojęcia, dlaczego wybrałam taką kolorystykę?
W moich podróbach nie ma jednak spękań tylko są bąbelki.
Choć biżuteria sztuczna, to też z zębem czasu, choć nie starożytnym.
Prawdziwe cuda oglądajcie TUTAJ.
To już absolutny koniec starożytnego przynudzania i koniec karnawału.
Właśnie w tej kreacji zaistniałam kilkanaście lat temu na balu
A ja kiedyś wyczytałam że lapis lazuli to mój kamień...i to mnie cieszy,bo zakochana w tym kamieniu jestem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja lubię ten kamień za nieprzewidywalność. Nigdy nie jest powtarzalny tak jak i otoczaki, mimo, że te drugie bardzo prozaiczne.
UsuńJuż prawie na ukończeniu mam komin z Twojego wzoru. Niedługo go obfocę. Na szczęście feriuję mimo, że roboty nie brak.
Pozdrawiam.