Zakupiaki to: kwarc różowy, chryzokola, nefryty i kryształ górski.
Zakupione dla zdrowotności najbliższych.
Znaleziaki: kwarce nie znanej maści, niewykształcone żołędzie, kora z dziurką
i wielka śruba ze szlaku, nie mam pojęcia skąd się tam wzięła.
Śruba mnie zaintrygowała ;)
OdpowiedzUsuńja mymi oczyma widze już kilka sztuk oprawionych w filc....tez by zdrowotnie i bliżej ciała było....
OdpowiedzUsuńFajna kompozycja :)ja też zworze kamyki i różne dary natury :)
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, że tworzycie bo podglądam.
OdpowiedzUsuńCzęść kamyczków już rozdana. Oprawienie, aby było blisko ciała to dobry pomysł na przyjemne z pożytecznym.
Gdy znalazłam tą śrubę, to mój mąż popatrzył na mnie trochę dziwnie, jednak z ponad 30 zrozumieniem.
Pozdrawiam.
Bardzo lubię kamienie. Piękne okazy się tu zebrały:-)
OdpowiedzUsuńJa tez kamykowa jestem. Co do śruby, to skoro się sama na Twojej drodze znalazła, coś jest na rzeczy ...
OdpowiedzUsuńPozdrówki :)
No właśnie, dlaczego na mnie czekała?
OdpowiedzUsuń