Jak co roku wysyłam mojej nieinternetowej rodzinie kartę świąteczną.
W tym roku z braku czasu, kupiona na kiermaszu szkolnym.
Nie byłam bym sobą, gdyby nie dorobiła czegoś własnego.
Maleńki hafcik matematyczny, który robiłam po raz pierwszy.
Poniżej rewers, czyli maskowanie brokatowym żelem,
tego co widać nie powinno.
Piękne- jak matematyka:-)
OdpowiedzUsuńFestive stitches. Happy Holidays!
OdpowiedzUsuńJedynie z geometrii byłam nie zła, jeśli chodzi o matematykę.
OdpowiedzUsuń