Pomysł się zrodził, na skutek pozostałych ścinków włóczki z kamizelki,
którą oglądaliście w listopadzie TUTAJ.
Na ludziu dokleję, kiedy będę miała czas założyć i obfocić.
Nie miałam pojęcia, że zrobienie zdjęć tiulowi to takie wyzwanie.
Zdjęcia musiałam nieźle wzmacniać, bo tiul wyglądał jak wyburzały,
a to naprawdę głęboka czerń.
Pod spód dałam podszewkę.
Cudna!
OdpowiedzUsuńExtra!
OdpowiedzUsuńświetny pomysł, a kolorki na czarnym tle wyglądają zjawiskowo
OdpowiedzUsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńNajlepsze pomysły rodzą się przez przypadek. Spódnica jest lekka jak piórko, a dzięki podszewce, dobrze opływa sylwetkę. Polecam.
Jest wspaniała!
OdpowiedzUsuń