To właściwie kamizelka, którą można traktować jako szal.
Na zewnątrz żakard jedwabny i przyklejone miniaturowe satynowe różyczki.
Wewnętrzna cześć jest gładka i można ją traktować jako wierzchnią, do wyboru.
Między dwiema warstwami jest ocieplacz.
Kamizelka uszyta kilkanaście lat temu w wykroju Burdy.
Świetny "kamizelkowy"pomysł,już mam ochotę na taką:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
Przepiękny i bardzo gustowny szal, różyczki dodają uroku
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie. Pomysły na szczęście dają się powielać. Życzę realizacji.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł!
OdpowiedzUsuń